sobota, 28 lutego 2015

PRZETRWAĆ WEEKEND



Ledwo się rozpędziłam, a tu już weekend. Czuję się jak biegacz, który napotyka na pierwszą przeszkodę.
Przeskoczyć, zatrzymać się, a może zawrócić?
Dzisiaj, jestem nieco sfatygowana po wczorajszych ćwiczeniach, ale nie jest źle.

Zamiast siłowni, rzuciłam się w wir domowych porządków, a to też niezły wycisk, szczególnie dla mnie, bo nie jestem niewolnicą szmaty i wiadra.
Postanowiłam jednak wykazać się silną wolą i uporem, aby nie dać się pokonać lenistwu.
Żeby było pożytecznie, a zarazem przyjemnie, nałożyłam na twarz samowchłaniającą się maseczkę, która jak zapewnia producent, zapewni mi zdrową kondycję skóry i piękny wygląd, dzięki zawartym w niej witaminom E i PP.

piątek, 27 lutego 2015

START!

Jestem z siebie bardzo zadowolona; rozpisałam sobie jedzonko na 6 dni!
I nie tylko - zrobiłam nawet pod tym kątem zakupy!

No i co równie ważne - zaczęłam ćwiczyć!
Co prawda zdaję sobie sprawę, że ta moja euforia, to radość neofity, ale cieszy mnie ten wzrost endorfin.
Rano zaliczyłam pierwszą wizytę w klubie fitness, a co za tym idzie i pierwszą porcję ruchu pod okiem trenera. 


Szczegółową rozpiskę dostanę w przyszłym tygodniu.
Dzisiaj, po rozgrzewce na orbitreku, były ćwiczenia na nogi i klatkę piersiową, a na koniec bieżnia i ćwiczenia rozciągające.
Pot się lał!

PROLOG


Kurcze, doszłam do wniosku, że nie jest dobrze...
To znaczy, że ze mną nie jest dobrze i że nie mam wyjścia i muszę coś z tym zrobić.
Tylko, że to zrobienie, nie jest wcale takie proste..., szczególnie w mojej sytuacji...



Sytuacja, jak sytuacja, nie będę jej roztrząsać, bo to bez sensu i do niczego nie prowadzi.
Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że dokonałam (moim zdaniem) trzeźwej oceny sytuacji (choć przy drinku) i wyznaczyłam sobie cel, a także sposoby jego osiągnięcia.
Nie po raz pierwszy stwierdziłam, że tak naprawdę, człowiek całe życie jest sam i może liczyć przede wszystkim tylko na siebie. Dlatego postanowiłam być sama dla siebie doradcą, a nawet i lekarzem.
Bo kto zna mnie, moje ciało i moją psychikę lepiej niż ja sama?