No i mamy sobotę..., za oknem nareszcie słoneczna wiosna.
Dzisiaj mam dzień lenia... i zniechęcenia.
No może nie do końca, ale trochę na pewno. Wszystko przez to, że zaopatrzyłam się wczoraj w miarę krawiecką i skoro świt, to znaczy o 8 rano, zachciało mi się robienia pomiarów.
Niestety pomiarów własnych!
No i zrobiłam te pomiary!
No i humor sobie popsułam!
Ech, piękne wspomnienie...; 90- 60 - 90 - czy to jeszcze kiedyś wróci...?
To tyle w tym temacie...
...........................................................
Menu na dzisiaj:
I śniadanie:
- kawa zbożowa z mlekiem
- owsianka z suszonymi sliwkami i jogurtem
- pestki moreli
II śniadanie:
- sok z marchwi i jabłka
sok z 3 cytryn
Obiad:
- łosoś z zielonymi warzywami
Podwieczorek:
- kawa z cukrem i mlekiem
Kolacja:
- zielona herbata
- sałatka z pomidorów, kiełków brokuła, sałaty lodowej z oliwa czosnkową i pestkami dyni
- dwie kromki chleba razowego
................................................................
Osiągnięcia:
- 23 dzień bez słodyczy
- pełen bezruch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz