Zawsze miałam świadomość, że ruch i zdrowe, racjonalne odżywianie się, to zdrowie i jedyna droga do pięknej figury i jędrnego ciała, a i co niemniej ważne - wspaniałe samopoczucie!
Ta świadomość budziła mnie przeważnie wiosną, kiedy miałam w perspektywie schowanie do szafy płaszcza i wystawienie na widok publiczny tego, co udało mi się wyhodować zimą.
Stawiałam wówczas, przede wszystkim na ruch, mniej przywiązując wagę do tego co jem. Wszystkie moje działania były podejmowane entuzjastycznie, ale bez żadnego planu, dlatego też szybko się kończyły.
Pozostawało jedynie bieganie, ale i ono nie było systematyczne.
Doszłam do wniosku, że mimo artystycznej duszy i bujania w obłokach, siedzi coś we mnie z biurokratki, która aby cokolwiek doprowadzić do końca, musi mieć wszystko zaplanowane i spisane.
W przeciwnym wypadku zaczynam się gubić, odkładam wiele czynności na potem, no i zmieniam zdanie...
Nareszcie doszło do mnie, że aby wprowadzić zmiany, muszę opracować taką strategię włączenia ćwiczeń w plan dnia, aby z nich nie zrezygnować przy pierwszej lepszej okazji, czy kryzysie.
To samo odnosi się do zmiany nawyków żywieniowych; jeśli nie opracuję przed pójściem do sklepu jadłospisu, to znowu nakupię towaru wiedziona łakomstwem, a nie rozumem i potrzebą.
Przyznaję, zajmuje mi to trochę czasu, ale jest coraz łatwiej.
...................................................................................................
Menu na dzisiaj:
I śniadanie:
- owsianka z suszonymi śliwkami
- pestki moreli
- kawa zbożowa z mlekiem
II śniadanie:
- truskawki z jogurtem
- kawa z cukrem i mekiem
sok z 3 cytryn
Obiad:
- łosoś z duszonymi zielonymi warzywami
Podwieczorek:
- sok z buraków
Kolacja:
- kanapka z żółtym serem, sałatą i kiełkami
- zielona herbata
..................................................................................
Osiągnięcia:
- 22 dzień bez słodyczy
- 3 km na bieżni (7,7 km/h)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz