Trzeba więc pochłonąć przynajmniej 400 kalorii, aby sobie zapewnić kawałek szczęścia.
Czego jednak człowiek nie zrobi, aby móc zaklinać los i aby zdobyć sobie jego przychylność?
Tak robili już nasi przodkowie od kilkuset lat, więc coś musi chyba w tym być.
Jestem tradycjonalistką, ale też łasuchem, więc miałam dylemat (choć krótko); czy zjeść bułę nadzianą słoniną, jak to czyniono do XVI wieku, czy słodkiego, współczesnego pączusia? Zostałam obdarowana od rana pączkami; życie i miły człowiek wybrał za mnie..., więc wizja buły ze słoniną przestała mnie trapić.
Tyle o pączkach i tradycji, a teraz o moim ciele i kaloriach...
Tak sobie myślę, że zacznę znowu tutaj skrobać, tym razem zmagając się z dietą, która ma ze mnie zrobić Anję Rubik.
Tak sobie myślę, że zacznę znowu tutaj skrobać, tym razem zmagając się z dietą, która ma ze mnie zrobić Anję Rubik.
Miałam zacząć z początkiem lutego, a więc od poniedziałku, ale niestety zmogły mnie pokusy i moja słaba silna wola, zobaczymy jak będzie dalej...
Póki co, na początek, w obliczu rozwijającej się epidemii grypy, a szczególnie bliskiej mnie - grypy świńskiej (jako, że to zwierzątko i ja, powoli zaczynamy siebie wzajemnie przypominać, choć jak na razie tylko wizualnie), zabrałam się za kurację, która mnie skutecznie uchroniła minionego roku - cytrynowa profilaktyka.
Tym razem idę na całość w te cytryny, bowiem nie będzie to tylko taka sobie profilaktyka, ale prawdziwa drakońska kuracja. Nie będę się cackać i rozcieńczać soku wodą, tylko będę go piła w czystej postaci, bez żadnych umilających dodatków typu cukier, czy miód.
Kuracja cytrynowa po całości:
dzień 0 - 2 cytryny
dzień 1 - 12 - 5 cytryn
Nieźle co?
W 13 dni 62 cytryny! Ale są i tacy co ogarniają ich ponad 200, ja ten wariant zostawiam sobie na "kiedyś".
Jak to mnie nie uodporni na mikroby, to chyba już nic innego nie da im rady!
Sok z 2 cytryn, to pikuś i można go łyknąć na jeden raz, ale z 5 cytryn to już trzeba będzie chyba się bardziej zawziąć lub podzielić na porcje..., pamiętając, że sok trzeba pić zawsze kilka minut przed lub po jedzeniu.
Ta kuracja, to najlepszy sposób na zaopatrzenie naszego organizmu w witaminy, których nam najbardziej w tym czasie brakuje, a przede wszystkim dostarczy nam potężną dawkę witaminy C i kwasu cytrynowego.
Co do kwasu, to jest on jedynym kwasem wiążącym się w organizmie z wapnem, w wyniku tego procesu, tworzy się unikalna sól. Podczas jej rozpuszczania, organizm otrzymuje fosfor i wapń - pierwiastki, które normalizują przemianę materii i regenerują tkankę kostną.
Oprócz tego kwas cytrynowy spożywany w postaci soku; po pierwsze, a w moim przypadku jest to baaardzo ważne, zmniejsza łaknienie, a po drugie, daje organizmowi możliwość oszczędzania energii, którą może on wykorzystać na procesy oczyszczania z soli układu kostnego - kręgosłupa, stawów, mięśni i naczyń krwionośnych.
Niektórzy lekarze, zalecają też picie soku z cytryny jako środka w walce z kamieniami nerkowymi, podobno bowiem usuwa on nadmiar kwasu moczowego, który im sprzyja.
Kilka cytrynowych ciekawostek:
- jeśli zaczyna boleć gardło, pojawiają się pierwsze objawy anginy, należy ssać co 15 minut po plasterku cytryny, co ma pomagać w zabijaniu zarazków
- przy paradontozie lub gdy bolą dziąsła, wystarczy rano i wieczorem, przez 2 tygodnie, płukać jamę ustną szklanką ciepłej wody z dodatkiem soku z cytryny
- aby wzmocnić włosy i pozbyć się łupieżu, trzeba wcierać sok z cytryny w skórę głowy przez 10 dni
......................................................................................................................................
Dzisiaj jedzeniowo zwariowany dzień...
I śniadanie;
- sok z 2 cytryn
- kawa z mlekiem i cukrem
- bułka z wędliną i sałatą
II śniadanie:
- pączki :(
- kawa zbożowa z mlekiem
Obiad:
- pierogi z mięsem
Podwieczorek:
- pomarańcza i mandarynka
- herbata
Kolacja:
- herbata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz